Data publikacji:

Czym jest fototerapia? Jak ją stosować w domu? Jak zrobić lampę antydepresyjną?

Fototerapia to leczenie światłem podobnym do słonecznego. Jeśli jesienią i zimą dopada cię smutek i przygnębienie, a nie możesz wyjechać na ten czas do ciepłych krajów, wypróbuj fototerapię w domu.
fototerapia

Przeczytaj również: Witamina B12 – która najlepsza?

Brak światła sprawia, że czujemy się zmęczeni – dzieje się tak jesienią i zimą. Wtedy wiele osób zapada na depresję sezonową – według polskiego producenta sprzętu medycznego Ultra-Viol, depresja sezonowa dotyka co osiemnastego dorosłego człowieka na świecie, a ponad 80 procent z cierpiących to kobiety.

Objawy ustępują wiosną i latem, ale by przetrwać jesień i zimę, warto wspomóc się fototerapią. Światłoterapia opiera się przede wszystkim na dostarczeniu organizmowi światła o podobnej mocy do słonecznego – dlatego też nazywa się ją także helioterapią.

Metoda ta powstała w latach 80. ubiegłego wieku i do tej pory trwają nad nią badania. Udało się potwierdzić dobroczynny wpływ fototerapii w leczeniu depresji (choroby afektywnej sezonowej), zaburzeń lękowych, bulimii i zaburzeń snu. Światłoterapia wspomaga też leczenie depresji poporodowej, uzależnienia od alkoholu i zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych.

Jak działa fototerapia?

Fototerapia polega na naświetlaniu się specjalną lampą o odpowiedniej mocy, najczęściej o białym świetle. To bardzo proste i zarazem przyjemne – wystarczy włączać ją codziennie i przez pewien czas patrzeć w światło lampy. Można np. czytać przy niej książkę lub rozwiązywać krzyżówkę, czy ustawić ją na biurku w pracy – jej światło jest delikatne, dlatego nie będzie przeszkadzało współpracownikom.

Lampa powinna być usytuowana na poziomie oczu, nieco powyżej, po to, by jak najwięcej światła wpadało do dolnej części siatkówki oka. Lampę należy umieścić w odległości od 30 do 90 cm od oczu. Nie wolno patrzeć prosto na lampę.

Udowodniono, że ekspozycja na światło o mocy już 2500 luksów, czyli około 5-10 razy większej, niż zwykła żarówka, daje widoczną poprawę samopoczucia. Zazwyczaj stosuje się lampy o mocy 5000 do nawet 10 000 luksów. Fototerapię należy stosować przez co najmniej 14 dni. Jeśli zaś po 30 dniach nie następuje poprawa samopoczucia, fototerapię można odstawić, uznając za nieskuteczną.

Czas naświetlania zależy od mocy lampy – przy 2500 luksów należy naświetlać się przez dwie godziny, przy lampie o mocy 10 000 luksów wystarczy pół godziny. Naświetlanie powinno odbywać się rano, najlepiej skrócić ośmiogodzinny czas snu o jedną godzinę i właśnie wtedy odbyć sesję, warto jednak szczegóły omówić z lekarzem internistą.

Jak używać lampy antydepresyjnej?

Nie można ze stuprocentową pewnością potwierdzić, jak dokładnie działa światłoterapia, ale najprawdopodobniej chodzi o przekazywanie melatoniny i serotoniny. Światło przenoszone jest przez nerwy wzrokowe za pośrednictwem siatkówki – dlatego ważne jest, by lampa usytuowana była na poziomie wzorku pacjenta. Podejrzewa się, że pozytywne oddziaływanie fototerapii opiera się na stymulowaniu światłem zegara biologicznego, który umiejscowiony jest na przodzie podwzgórza i nazywa się jądrem nad wzrokowym.

To właśnie zegar odpowiada za rytm dobowy, a żeby dobrze regulował funkcje organizmu, potrzebuje bodźców zewnętrznych, spośród których najważniejsze jest światło. Jądro to pośredniczy w przekazywaniu neurotransmiterów, m.in. melatoniny. Wiadomo, że jej poziom jest najwyższy wieczorem (gdy robi się ciemno), a najniższy o świcie (gdy robi się jasno). Depresja wiąże się z rozregulowaniem zegara biologicznego (senność lub bezsenność), dlatego dodatkowe źródło światła o wysokim natężeniu wspomaga leczenie.

Uważa się, że fototerapia może być skuteczna, jeśli u pacjenta z depresją sezonową zaobserwowano te trzy objawy: nadmierną senność, gorsze samopoczucie wieczorne i lepsze w godzinach porannych oraz zwiększony apetyt na węglowodany.

Fototerapia w domu – dla kogo?

Zastanów się nad tym, czy fototerapia w domu z wykorzystaniem lampy antydepresyjnej to rozwiązanie dla ciebie. Może tak być, jeżeli jesienią – już od października, a także zimą i wczesną wiosną:
  • odczuwasz smutek, lęk i nieuzasadnione obawy,
  • masz powtarzające się kłopoty z koncentracją,
  • miewasz częste wahania nastroju,
  • nie masz motywacji do działania,
  • nie interesują cię dotychczasowe pasje, tracisz zainteresowanie otoczenie,
  • męczy cię nadmierna senność i brak apetytu,
  • czujesz rozdrażnienie,
  • masz obniżone libido i odczuwasz znaczne osłabienie popędu seksualnego.

Przeciwwskazania do fototerapii

Lampy antydepresyjnej nie powinny używać osoby z chorobą afektywną dwubiegunową, ponieważ ekspozycja na światło może wywołać manię. Osoby z chorobami oczu również powinny skonsultować używanie lamp antydepresyjnych z lekarzem.

Nie zaleca się też stosowania fototerapii razem z lekami antydepresyjnymi, ponieważ w połączeniu z tymi z grupy selektywnych inhibitorów serotoniny mogą wywołać zespół serotoninowy, naukowcy przypuszczają też, że leki trójpierścieniowe mogą uczulać na światło. Poza tymi schorzeniami fototerapia jest bezpieczną metodą leczenia w domu, ma też niewiele skutków ubocznych, które występują bardzo rzadko. Należą do nich drażliwość, bóle i zawroty głowy oraz nudności, nieostre widzenie i bezsenność.

Jak zrobić lampę antydepresyjną w domu?

Lampę do fototerapii można kupić – dobrej jakości urządzenie z certyfikatem medycznym to koszt kilkuset złotych. Ale możesz też lampę zrobić samodzielnie. Modele gotowe zalicza się do sprzętu medycznego, który ma certyfikaty, ale możesz też samodzielnie zrobić lampę, która zimą doświetli cię i pomoże twojej szyszynce wyprodukować więcej melatoniny. Potrzebne do tego będą żarówki fotograficzne o minimalnej temperaturze barwowej 5500 Kelwinów i jasności co najmniej 7500 luksów. Przyda się jeszcze statyw fotograficzny i gniazdo na żarówki. Gdy dni staną się dłuższe i bardziej słoneczne, wykorzystasz ten zestaw do doświetlania zdjęć, np. na profil instagramowy.
Autorka: Agnieszka Jastrzębska