Na przestrzeni lat wypróbowałam mnóstwo podkładów dedykowanych cerze tłustej. Wynikało to z poszukiwania „tego jedynego”, gdyż mało który kosmetyk dobrze dogadywał się z moją kapryśną cerą. Także i dziś, gdy moja skóra jest w o wiele lepszym stanie niż kiedyś zwracam uwagę, aby podkłady spełniały wszystkie funkcje ważne dla cery tłustej i mieszanej. Dziś przedstawię wam moich czterech ulubieńców, na których mogę polegać w każdej sytuacji.
Kultowy i niemal owiany legendą podkład Revlon nabyłam stosunkowo dość niedawno, za namową przyjaciółki. Do tej pory spotkałam się z rozbieżnymi opiniami – z jednej strony pełnymi zachwytu, z drugiej – negatywnymi. Zaryzykowałam i nie żałuję – aktualnie to mój zdecydowany nr 1. Mimo, że jest kryjący, moja skóra czuje się w nim lekko, nawet podczas wyższych temperatur. Krycie bardzo łatwo możemy budować w zależności od potrzeb cery. Do tego, Colorstay posiada przeogromną gamę kolorystyczną, w której każdy znajdzie coś dla siebie.
Kolejnym godnym polecenia podkładem, w którym każda cera tłusta będzie czuła się wybornie jest Double Wear marki Estee Lauder. Jest wyjątkowo lekki, a jego wykończenie – półmatowe i subtelne. Ma beztłuszczową formułę, długo utrzymuje się na skórze i doskonale współgra z innymi kosmetykami kolorowymi.
Kosmetyki dr Ireny Eris to dla mnie klasa sama w sobie. Provoke Matt spełni oczekiwania większości posiadaczek problematycznych cer – zakryje niedoskonałości, nada aksamitnie matowe wykończenie i długo utrzyma się na skórze bez konieczności wykonywania poprawek.
Popularny True Match to podkład, który według obietnic producenta ma dopasowywać się do naturalnego odcienia i struktury naszej cery. Faktycznie – produkt stapia się ze skórą bardzo sprawnie, choć jego krycie można określić jako średnie, przez co polecam go osobom z mniejszymi niedoskonałościami. Pozostawia aksamitne wykończenie i miłą w dotyku skórę, która wygląda bardzo naturalnie.
Macie swoje ulubione podkłady do cery tłustej lub mieszanej? :)