W balsamie do ust szukaj przede wszystkim: emolientów, wosków pszczelich, masła shea, naturalnych olejków, witamin, miodu, mocznika, gliceryny, masła kakaowego oraz ceramidów.
Promienie UV są dla skóry niezwykle szkodliwe. Po pierwsze, będą ją wysuszać. Po drugie, działają na nią rakotwórczo. Co więcej, wystawianie niezabezpieczonych ust na silne promieniowanie słoneczne może sprawiać, że usta szybciej stracą swoją jędrność, a na wargach pojawią się przebarwienia. Nie wspominając już o tym, że słońce przyspiesza procesy starzenia się skóry, a cienka skóra na ustach będzie na to wyjątkowo podatna. Rozwiązaniem tych wszystkich problemów jest balsam do ust z filtrem przeciwsłonecznym.
Niektóre składniki kosmetyków są dla nas wyjątkowo niebezpieczne. To samo dotyczy składników balsamów do ust. Czego zatem unikać? Przede wszystkim balsamów z alkoholem. Ten dodatkowo wysusza, więc po nałożeniu balsamu, uczucie nawilżenia utrzymuje się jedynie przez chwilę, a potem znów pojawia się potrzeba posmarowania ust. Czy wiesz, że niektórzy producenci celowo dodają do balsamów do ust wysuszające składniki? Po co to robią? Aby uzależnić od nich swoich klientów. Skoro nakładając balsam, za chwilę znów czujemy potrzebę posmarowania warg, to szybciej zużywamy dany produkt, a jego sprzedaż wzrasta.
Ponadto szerokim łukiem omijaj balsamy z fenolem, mentolem, kamforą, PEG, sztucznymi barwnikami czy kwasem salicylowym. Ostrożnie z aloesem! Co prawda, to składnik, który wspaniale pielęgnuje skórę, ale balsamy z aloesem są zazwyczaj bardziej „mokre”. Zimą, kiedy wieje mocny wiatr, a temperatura spada i pojawia się mróz, taki balsam zacznie na ustach sztywnieć, a nawet zamarzać! Podrażnienia, a nawet popękana skóra murowana! Balsamów do ust z aloesem używaj wyłącznie w ciepłe dni.