Czy rozszerzone pory to defekt?
W czasach, gdy Photoshop stał się najlepszym przyjacielem każdego fotografa, jakiekolwiek defekty na skórze stały się przyczyną kompleksów wśród wielu kobiet. Jak się jednak okazuje – pory są całkowicie normalne. Nie bez powodu znajdziesz je na twarzy. Ich głównym zadaniem jest wydalanie toksyn z organizmu i zapewnianie mu termoregulacji. Zazwyczaj największy wpływ na ich zwiększoną widoczność mają geny, jednak nie tylko. Poniżej znajdziesz kilka innych przyczyn rozszerzonych porów.
Rozszerzone pory – przyczyny
Zanim poznasz nasze rady na to, jak zmniejszyć pory, warto sprawdzić, jakie są ich przyczyny. Jak się okazuje – jest ich kilka. Pierwszą z nich są wspomniane wyżej geny. Kolejna to niewłaściwa pielęgnacja w poprzednich latach, co w połączeniu z procesami starzenia się skóry sprawia, że otwory połączone z gruczołami łojowymi są bardziej widoczne. Co ciekawe, częściej z tym problemem borykają się właścicielki cery mieszanej lub tłustej niż posiadaczki suchej skóry.
Kolejną przyczyną rozszerzonych porów jest nadmierna produkcja sebum, które, choć jest wydzielane przez gruczoły łojowe, musi się gdzieś gromadzić. Najczęściej są to widoczne na twarzy dziurki, ponieważ procesy złuszczania naskórka zostają zaburzone, a łój przykleja się do skóry, zapychając właśnie pory. Efekt? Nie tylko nieestetyczne kropki – zazwyczaj prowadzi to również do pojawienia się trądziku.
Czy wiesz, że rozszerzone pory mogą być również efektem niewłaściwej ochrony przed promieniami słonecznymi lub jej całkowitym brakiem? Nadmierna ekspozycja na słońce bez wcześniejszego użycia kremu z filtrem powoduje utratę kolagenu i elastyny, co z kolei wpływa na rozciągnięcie skóry i zwiększenie widoczności porów.