Likwidacja przebarwień na skórze to jedna z najtrudniejszych misji w gabinecie kosmetycznym. Specjalistki przyznają, że problem zaczyna dotykać coraz młodsze osoby - być może w wyniku brania leków hormonalnych. Powstawanie plam związane jest też z przyjmowaniem niektórych leków, ziół, a nawet antybiotyków, które - w połączeniu ze słońcem - mogą wpływać na tworzenie się nieestetycznych przebarwień. Czynnikiem ryzyka mogą być też niektóre perfumy - stąd zalecenia, by nie używać ich przed wyjściem na plażę i w bardzo upalne dni.
Plamy najczęściej uaktywnia słońce, dlatego tak ważna jest ochrona odpowiednimi preparatami. Osoby, które mają skłonność do przebarwień, powinny bezwzględnie od początku marca do końca listopada, nawet w mniej słoneczny dzień, używać kremów z filtrami 50 +. Kremy muszą być dobrej jakości - obejmujące ochronę przed promieniami UVA i UVB.
Jesień i zima to idealny czas, by z przebarwieniami rozprawić się w gabinecie kosmetycznym. Nie zawsze z wystarczająco dobrym skutkiem. Nie wszystkie przebarwienia można zlikwidować - niemal wszystkie można jednak znacząco rozjaśnić i zniwelować przy odpowiednio dobranej kuracji. Niestety, często zdarza się, że pierwsze słońce - czasem już na początku marca - niweczy wszelkie starania i walkę trzeba zacząć na nowo. Dlatego tak ważne jest, by odpowiednio pielęgnować twarz przez cały rok.
Skuteczne w walce z przebarwieniami na skórze są kwasy - czym głębiej złuszczymy naskórek, tym efekt może być lepszy. Najbardziej popularny jest kwas migdałowy, fenolowy i glikolowy, ale też kojowy, arbutyna, PCA. Zabieg nie należy do najprzyjemniejszych - w czasie aplikacji często czujemy mocne gorąco, a po mniej więcej 24 godzinach skóra staje się mocno napięta, podrażniona i zaczyna się łuszczyć. Ważne, by w tym okresie nie pomagać jej, nie zrywać łuszczącego się naskórka, ale używać preparatów wspomagających proces gojenia. Bezwzględnie należy unikać słońca. Przez pierwsze dwa-trzy tygodnie - nawet w pochmurną zimę - trzeba aplikować krem wysokimi filtrami ochronnymi.
Po wygojeniu i kilkunastu trudniejszych dniach, skóra wynagrodzi "cierpienie" wyglądem - będzie rozjaśniona, wyraźnie gładsza. Ilość zabiegów zależy od siły kwasu. Jeżeli użyjemy preparatów mocnych, potrzeby będzie dłuższy czas regeneracji, jeżeli naskórek złuszczymy płycej - ponownie w gabinecie kosmetycznym możemy zameldować się po 3-4 tygodniach. Zabiegi kosztują od 15o do 300 zł.
Jeżeli planujemy zabiegi rozjaśniające, dobrze jest przygotować skórę odpowiednimi preparatami zawierającymi niskie stężenie odpowiednich kwasów - np. migdałowego. Są one potrzebne, by oswoić skórę. Po wygojeniu wspaniale z kolei utrwalą efekt.