Moim dzisiejszym wywodem chciałabym rozpocząć cykl tekstów, który zdecydowałam się nazwać „Domowym Laboratorium Kosmetycznym”. Regularnie będę przygotowywała dla Was instrukcje dotyczące przygotowywania domowych kosmetyków "step by step" – mam nadzieję, że moje pomysły Wam się spodobają i zdecydujecie się na ich wykorzystanie. :-) Rozpoczynamy od tego, co skóra naszego ciała lubi najbardziej – dokładne złuszczanie połączone z nawilżeniem.
Peeling kawowy do ciała odkryłam już kilka lat temu i odtąd bardzo rzadko sięgam po gotowe produkty złuszczające. Stosowanie go 1-2 razy w tygodniu pozwoliło mi na pozbycie się wielu uporczywych problemów, takich jak chociażby wrastające włoski po depilacji. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że naturalne produkty, takie jak kawa przyniosą skórze o wiele więcej korzyści, niż syntetyczne peelingi…
Kawa, dzięki zawartości kofeiny pobudza mikrokrążenie w skórze, dzięki czemu staje się ona bardziej dotleniona. Kofeina przyczynia się także do zwalczania cellulitu. Polecam kupowanie kawy w ziarnach i samodzielne mielenie - wtedy mamy pewność co do jej jakości.
Cytryna posiada naturalne właściwości eksfoliacyjne, dzięki czemu usuwanie martwego naskórka jest jeszcze bardziej efektywne.
Sól wspomaga złuszczanie, ale także pozbywanie się toksyn, dzięki swoim właściwościom antybakteryjnym.
Oliwa z oliwek łagodzi działanie peelingu, nadaje mu odpowiedniego poślizgu, dzięki czemu nie wyrządzimy swojej skórze krzywdy. Dodatkowo, doskonale nawilża, pozostawiając skórę miękką i gładką.
1. Kawę zalewamy minimalną ilością wrzątku tak, aby po wymieszaniu uzyskać gęstą masę. Przykrywamy na 1-2 minuty tak, aby kawa zaparzyła się, uaktywniając kofeinę.
2. Wyciskamy sok z połówki cytryny i dodajemy go do zaparzonej masy kawowej.
3. Do mieszanki dodajemy łyżeczkę oliwy z oliwek.
5. Całość dokładnie mieszamy i nasz peeling jest gotowy do użycia :-)
Gwarantuję, że efekty po peelingu kawowym są naprawdę rewelacyjne. Jedyną jego wadą może być koszmarne brudzenie brodzika, jednak na całe szczęście szybko się spłukuje :-) po wykonaniu zabiegu możecie zdecydować się na nałożenie lekkiego balsamu, jednak ja ze względu na oliwę w peelingu zwykle pomijam ten etap.
Dajcie znać, jakiego typu kosmetyki chciałybyście zobaczyć w kolejnym Domowym Laboratorium Kosmetycznym :-)