Depilacja woskiem to dla Was zwykły rytuał czy nieprzyjemny obowiązek? Jeśli to drugie, to podzielę się dzisiaj z Wami sposobami na przyjemniejszą depilację.
Pierwszej depilacji woskiem miałam okazję doświadczyć kilka lat temu u kosmetyczki i od tamtej pory przez długi czas nawet nie chciałam myśleć o wosku. To było bardzo bolesne doświadczenie. Ale wróciłam po kilku miesiącach do tej metody i ciągle ją udoskonalam tak, aby była przyjemniejsza.
Każda z nas inaczej znosi depilację, ale ponieważ większość z nas jednak nie ma najlepszych skojarzeń z woskiem, przedstawiam kilka propozycji na złagodzenie nieprzyjemnych dolegliwości.
Proponuję wygospodarować cały wieczór tylko dla siebie. Wskoczyć do wanny z ciepłą wodą i najlepiej z bąbelkami. Zapalić klimatyczną świecę i odprężyć się. Podczas takiej kąpieli otworzą się pory skóry, przez co depilacja będzie mniej bolesna i dużo bardziej skuteczna. Kolejnym atutem jest to, że będąc zrelaksowanym jest łatwiej przejść cały zabieg. Jeśli jednak nie mamy możliwości lub czasu na długie kąpiele, bo i tak czasem bywa, zróbmy sobie chociaż ciepłe okłady.
A jeśli już mowa o odblokowywaniu porów, dobrym pomysłem będzie również wykonanie peelingu. Możemy użyć peelingu z drogerii lub wykonać go samemu. Przepis na peeling z miodu, oleju kokosowego oraz mielonej kawy znajdziesz TUTAJ.
Dobry sprzęt wiele ułatwia i sprawia, że osiągamy lepszy efekt. Przekonałam się o tym stosując zwykłe plastry z woskiem oraz wosk na ciepło. Plastry z woskiem były mało dokładnym sposobem na pozbycie się wszystkich włosków z wybranej partii ciała. Poza tym był to bolesny zabieg, a rozgrzewanie w dłoniach plastrów wydłużało cały proces depilacji. Rozpoczęłam więc przygodę z ciepłym woskiem. Kupiłam plastrów z woskiem, sprawdzają się one najlepiej w przypadku depilacji twarzy.
System do depilacji ciepłym woskiem możesz kupić np. tutaj
Zdarzają się momenty, kiedy po depilacji pojawiają się zaczerwienienia i podrażnienia. Pierwszy krok to kostki lodu, które przykładamy na zaczerwienione miejsce. Kolejnym może być specjalny kosmetyk, np. PILARIX z kwasem salicylowym, mocznikiem, panthenolem, alantoniną i masłem sha.
Jeszcze nie miałam okazji jej używać, ale wiele dobrego o niej słyszałam. Co o niej myślicie? Może konkurować z woskiem?