Na pewno wielu z Was widziało go przypadkiem w lasach czy parkach, a już na pewno podczas pobytu nad Bałtykiem. Rokitnik to wszędobylska roślina, która przywędrowała do nas z Azji całe wieki temu i już wtedy była bardzo ceniona za swoje lecznicze właściwości.
Dzięki wysokiej zawartości flawonoidów, witamin A, C i K, nienasyconych kwasów tłuszczowych i wielu innych, cennych substancji nie przesadzę, gdy stwierdzę, że rokitnik to zdrowie w czystej postaci. Skutecznie zwalcza wiele problemów zdrowotnych, a także uodparnia organizm na liczne, w tym ciężkie schorzenia.
Wysoka zawartość witamin sprawia, że rokitnik wzmacnia odporność, a także skutecznie leczy choroby układu oddechowego, a także problemy skórne.
Sporo tego, jak na tak niepozorną roślinkę, prawda? :-) Dodatkowo – w odróżnieniu od innych, modnych super-zdrowych przekąsek, przetwory z rokitnika są bardzo tanie. Owoce rośliny utrzymują się całą zimę, dzięki czemu możemy zbierać je i samodzielnie przetwarzać, lub jeść surowe (Uwaga! Mega kwaśne!). Drugą opcją są gotowe produkty z rokitnika.
Osobiście, w tym sezonie jestem zakochana w rokitniku – od pewnego czasu, sok z niego piję niemal codziennie, jako zdrowy dodatek do wieczornej herbaty. Jeśli i Wy macie zamiar skutecznie opierać się przeziębieniom, gorąco polecam Wam przekonać się o atutach tej rośliny! :-)
Miałyście do czynienia z rokitnikiem? Jakie są Wasze spostrzeżenia?