Jak działa efekt jo-jo? Pamiętasz zapewne zabawkę ze swojego dzieciństwa: dysk z nawiniętym na niego sznurkiem. Zabawa polegała na wprawianiu w ruch dysku, który w reakcji na Twoje działanie odwijał się i zawijał, wracając do dłoni dziecka. Ten przykład bardzo obrazowo oddaje naturę efektu jo-jo, czyli naprzemiennego szybkiego chudnięcia i ponownego przybierania na wadze. To pułapka, w którą bardzo często wpadają osoby stosujące drastyczne diety cud. Podpowiadamy, jak uniknąć efektu jo-jo i trwale utrzymać piękna i zdrową sylwetkę.
Podstawowym błędem osób odchudzających się jest narzucanie sobie nieracjonalnego tempa redukcji. Zbytnia koncentracja na ubytku wagi prowadzi do radykalnych zmian żywieniowych i treningowych. Owszem, duże cięcia w podaży kalorycznej, dodatkowo połączone z intensywnymi ćwiczeniami, przynoszą szybkie efekty. Każdy kij ma dwa końce - zmiany tego typu prowadzą do osłabienia organizmu, zniszczenia tkanki mięśniowej, a w konsekwencji również do spowolnienia metabolizmu. Rozłóż pracę w czasie. Strategia długoterminowa to trwałe efekty. Nie staraj się chudnąć więcej niż 0,5-1 kg tygodniowo.
Dieta jest przez wielu pojęciem źle interpretowanym. Przez dietę należy rozumieć racjonalne żywienie, przewidujące wszystkie potrzeby naszego organizmu. To nie głodówka! Nie ulegaj złudzeniu diety cud. Zagłodzony organizm buntuje się i broni. Dlatego w trakcie redukcji, a także po jej zakończeniu wręcz rzucamy się na jedzenie (pamiętaj, że Twój metabolizm bardzo zwolnił, co sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszczowej).
Lepszym rozwiązaniem jest stopniowa zmiana nawyków żywieniowych, która pozwoli Ci oswoić się z nowym stylem jedzenia. Warto również skorzystać z pomocy sprawdzonego dietetyka, który przygotuje dla Ciebie spersonalizowany jadłospis, uwzględniający Twoje cele, prowadzony tryb życia oraz warunki zdrowotne organizmu. Podczas tworzenia swojego menu możesz również skorzystać z naszych podpowiedzi na zdrowe obiady i desery do pracy.
Raz osiągnięty efekt nie jest nieodwracalny. Utrzymanie go to sztuka trudna, a najtrudniejsze są początki. Owładnięci euforią zwycięstwa, zapominamy o pokorze. W przypadku efektu jo-jo pierwsze symptomy umkną Twojej uwadze, ale za jakiś czas zauważysz tę zmianę. Aby tego uniknąć, przeprowadzaj pomiary kontrolne (z zachowaniem zdrowego rozsądku). Raz w tygodniu lub co dwa tygodnie zmierz obwody ciała i zważ się. Nie popadaj jednak w panikę, gdy na wyświetlaczu wagi pojawi się jeden dodatkowy kilogram. Jeżeli konsekwentnie stosujesz się do zaleceń, to możesz założyć, że to wina zalegającej w organizmie wody.
Małe odstępstwa od planu bywają dobre dla utrzymania higieny psychicznej. Jednak ciągłe wracanie do starych, złych nawyków żywieniowych odwracają cały proces. Jo-jo wraca do dłoni.
Wychodząc z trybu redukcji, musimy przywrócić równowagę organizmowi. Twoje ciało zdążyło się przyzwyczaić do nowych warunków i niższej kaloryczności. Drastyczne zwiększenie porcji (objętościowe i energetyczne) będzie przez nie odczytywane jak przejedzenie. Zamiast spalać nadwyżkę energetyczną, zacznie ją gromadzić w postaci rezerw. Twoja z trudem wypracowana sylwetka znów ukryje się pod miękką warstwą tłuszczyku.
Krok po kroku modyfikuj swoje posiłki, dokładając po 100 kcal - w ten sposób unikniesz gwałtownego przyrostu masy i efektu jo-jo.