Okres jesienno-zimowy to trudny czas dla naszych dłoni – pozbawione ochrony lipidowej, jaka występuje np. na skórze twarzy w starciu z niskimi temperaturami szybko stają się spierzchnięte i przesuszone. Na domiar złego, na co dzień narażamy je na styczność z detergentami, co jeszcze bardziej pogarsza stan wrażliwej skóry.
Wielu z nas, w ramach pierwszej deski ratunku sięga po krem do rąk. Choć i o tym aspekcie pielęgnacji dłoni należy bezwzględnie pamiętać, nie może on stanowić jedynego elementu ochrony przed niskimi temperaturami. Podstawą powinny być przede wszystkim ciepłe rękawiczki, wykonane z „oddychającego” materiału. Jeśli chcemy, by nasze dłonie wyglądały pięknie przez cały sezon, bez tego elementu garderoby nie ruszajmy się z domu!
W chłodniejszych porach szczególnie warto zapewniać swoim dłoniom domowe zabiegi, które w ekspresowym tempie je odżywią. Niedawno polecałam wam kilka sprytnych gadżetów do domowego manicure, w skład których wchodziła parafiniarka. W to urządzenie warto zainwestować właśnie teraz, gdy za oknem chłód – zabieg parafinowy dla dłoni to nie tylko szybka poprawa ich kondycji, ale i cudowny relaks!
Innym sposobem, który sama stosuję jest kąpiel dłoni w ciepłej oliwie z oliwek z dodatkiem soku z cytryny. Wystarczy, że oliwę lekko podgrzejemy i dodamy do niej kilka kropelek soku. Taki 20 minutowy zabieg nawilży skórę, poprawi jej koloryt, a także odżywi paznokcie.
Powróćmy na chwilę do tematu kremów – kosmetyków, które powinnyśmy mieć pod ręką nie tylko jesienią, ale i przez cały rok. Skóra dłoni nie jest w stanie zapewnić sobie wystarczającego, naturalnego nawilżenia w formie łoju, dlatego też zapewnianie jej zewnętrznej ochrony w formie dobrego kremu jest absolutną koniecznością. Zanim jednak sięgniemy po krem, który przykuwa naszą uwagę atrakcyjnym opakowaniem sprawdźmy, co kryje się w środku. W składzie dobrego kremu do rąk powinny znaleźć się składniki takie jak olejki, woski i masła. Dobrze zadziała również naturalna lanolina. Unikajmy kremów "napakowanych" gliceryną – te poza tłustym filmem pozostawionym na skórze nie zapewnią nam widocznej poprawy kondycji skóry.
Pielęgnacja dłoni to również pielęgnacja paznokci. I choć te na warunki atmosferyczne są znacznie bardziej odporne, to okalające je skórki szybko dadzą nam znać, że trzeba się nimi uważniej zająć. Dodatkowo, płytka paznokciowa często bywa wysuszona wskutek używania lakierów do paznokci. Nie zachęcam bynajmniej do rezygnacji z tego cudownego, kobiecego zwyczaju – sama jestem paznokciową maniaczką – jednak polecam, aby nosząc kolor na paznokciach uważniej przyglądać się ich kondycji.
Czas na pytanie – co z tymi skórkami? Wycinać, czy jedynie odsuwać? Teorie są różne – osobiście jestem zwolenniczką zmiękczania skórek specjalnymi preparatami, odsuwania i lekkiego ich wycinania. Ten zabieg zapewnia mi estetyczny efekt i pewność, że skórki prędko nie zaczną narastać na paznokieć.
Jakie lakiery do paznokci nosimy w tym sezonie? Wbrew pozorom, w trendach huczy nie tylko od lakierami hybrydowymi.
Zwykłe lakiery do paznokci wymagają od nas stałej uwagi, a także nieuchronnych poprawek. Zmywacz fundowany im co kilka dni dodatkowo nie polepsza sytuacji – przez częstą styczność z nim płytka paznokciowa staje się sucha i bardziej podatna na łamanie. Poza tym, senna, jesienna aura często sprawia, że wykonywanie nowego manicure po powrocie z pracy to ostatnia rzecz, na którą mamy ochotę. Z tych powodów warto zastanowić się nad lakierami hybrydowymi, które pozwolą nam cieszyć się pięknymi paznokciami nawet do 4 tygodni. Na szczęście, dziś manicure hybrydowy możemy wykonać samodzielnie w zaciszu domowym.
A jak wy dbacie o dłonie i paznokcie jesienią? Wolicie lakiery hybrydowe, czy tradycyjne?