Jestem jedną z tych osób, które na długie lata zapomniały o kalarepie. Przez mgłę pamiętam, że widywałam ją w ogródku mojej babci jako dziecko. Mimo to, wówczas jadałam ją jedynie w sałatkach i zupach, co czyniło ją kolejnym, niewyróżniającym się niczym szczególnie warzywem. Ostatni wzrost popularności kalarepy sprawił, że odkryto jej ogromny potencjał kulinarny – okazuje się, że można zrobić z nie naprawdę wiele dobrego. Wystarczy odrobina wyobraźni! Nie można przecenić jednak wielości atutów prozdrowotnych, jakie przynosi nam kalarepa. Właściwości tego warzywa mogą naprawdę zadziwić.
Zalety kalarepy odkryto już w starożytności – w antycznym Rzymie nazywana była kapustą pompejańską i wykorzystywano ją w leczeniu całego szeregu mniej i bardziej poważnych schorzeń. Istotnie – kalarepa należy do rodziny warzyw kapustnych, co czyni ją krewną brukselki, kalafiora czy też jarmużu.
Pierwszą i zdaniem wielu najważniejszą zaletą kalarepy jest jej udowodnione działanie przeciwnowotworowe. Warzywo zawdzięcza je obecności substancji zwanych izotiocyjanami i indolami. Według badań przeprowadzonych przez chińskich naukowców, przyczyniają się one do znacznego obniżenia ryzyka rozwoju raka piersi. Warto jednak dodać, że najwięcej substancji przeciwnowotworowych zawiera kalarepa na surowo – obróbka termiczna znacznie zmniejsza ich ilość.
Wprowadzenie kalarepy do diety to także doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy chcą wzmocnić swój wzrok i uchronić się przed wieloma schorzeniami z nim związanymi. Warzywo jest źródłem luteiny, która wchodzi w skład plamki żółtej oka, odpowiadając za prawidłowość procesu widzenia. Dodatkowo, kalarepa skutecznie chroni gałkę oczną przed szkodliwym wpływem promieniowania UV.
Charakterystyczną cechą kalarepy jest również jej zdolność do zwalczania grzybów i bakterii. Udowodniono, że skutecznie niweluje rozwój bakterii H. pylori odpowiedzialnej m.in. za rozwój wrzodów żołądka.
Zarówno kalarepa na surowo jak i ta wchodząca w skład różnych potraw to doskonały sposób na oczyszczenie organizmu z toksyn. Wszystko za sprawą bogactwa chlorofilu, który wykazuje silne właściwości detoksykujące. Dzięki niemu, skutecznie poprawimy pracę układu pokarmowego i przyspieszymy gojenie się stanów zapalnych.
Warto dodać, że kalarepa to jedno z warzyw stanowiących bogate źródło żelaza, dlatego poleca się ją osobom cierpiącym na niedokrwistość. Zwłaszcza jedzenie kalarepy na surowo skutecznie zmniejsza niedobory cennego dla zdrowia pierwiastka.
Kalarepa odznacza się również niskim indeksem glikemicznym i niewielką kalorycznością (29 kcal w 100 g). Z tego względu, śmiało mogą sięgać po nią diabetycy i osoby walczące ze zbędnymi kilogramami.
Wydawać by się mogło, że w kalarepie najistotniejszą część stanowi bulwa. Tymczasem, liście są równie istotne – to w nich znajdziemy mnóstwo witamin i minerałów. Listki kalarepy zawierają między innymi witaminy z grupy B, witaminę A, C, kwas foliowy, potas, mangan, miedź, jod. Zanim więc odetniesz je i wrzucisz do kosza, zastanów się lepiej nad tym, jak możesz je wykorzystać – dodaj je do zupy lub sałatki.
Jak prawidłowo przyrządzać kalarepę? Oczywiście – tak, aby smakowała nam najbardziej. Należy jednak pamiętać, że to warzywo wyjątkowo łatwo traci swoje odżywcze wartości w czasie obróbki termicznej, czy nawet… krojenia metalowym nożem. Jeśli chcemy, aby pozostała jak najzdrowsza, powinniśmy obchodzić się z nią delikatnie. Zamiast długiego gotowania w wodzie, wybierzmy parowar. Nie unikajmy także kalarepy na surowo – ta zdecydowanie będzie najlepszym źródłem dobroczynnych substancji odżywczych.
Składniki:
Przygotowanie:
Są wśród was miłośnicy niepozornej kalarepy? Podzielcie się swoimi przepisami!