Zapewne nieraz spotkaliście się z opiniami na temat grzybów mówiącymi, że składają się wyłącznie z wody i nie mają żadnych wartości odżywczych. Dodatkowo pokutuje przeświadczenie, że grzyby są ciężkostrawne i ich zbyt częste spożywanie nie służy naszemu zdrowiu. Jak jest naprawdę? Dziś obalamy mity na temat grzybów jadalnych i odczarowujemy ich wizerunek.
To całkowita prawda – grzyby jadalne (rzecz jasna, poza grzybami suszonymi) składają się z wody w 70-90%, co zresztą łatwo można zauważyć podczas ich obróbki cieplnej – podczas smażenia czy pieczenia znacznie zmniejszają swoją objętość wskutek odparowywania wody.
Fakt ten nie może być jednak postrzegany jako wada – grzyby jadalne mogą być traktowane jako nawadniający składnik diety.
Masa grzyba składa się prawie w całości z białka. Z tego powodu, grzyby bywają nazywane „leśnym mięsem”. Ta cecha sprawia również, że biolodzy nadaj pozostają podzielni co do tego, do której z grup systematycznych grzybom jest bliżej – do zwierząt, czy do roślin.
Najwięcej białka znajdziemy w pieczarkach – aż 44%. Jego spore ilości spotkamy również w purchawkach i borowikach.
Ciekawostka – ludzkie język traktuje grzyby jak mięso, dlatego chętnie je nimi zastępujemy lub uzupełniamy nimi ulubione potrawy.
Okazuje się, że poza wodą i białkiem w wielu grzybach znajdziemy również substancje, które mogą ochronić nas przed rozwojem raka. Betaglukan (bo o tej substancji mowa) spotkamy w podgrzybkach, boczniakach, borowikach, pieczarkach oraz azjatyckich grzybkach shitake i hiratake. Grzyby te pobudzają produkcję białych krwinek i zwalczają wolne rodniki. Co ciekawe, pleuran zawarty w boczniaku może zmniejszać już istniejące guzy, stanowiąc uzupełnienie terapii przeciwnowotworowej.
W grzybach jadalnych śmiało możemy poszukiwać soli mineralnych i witamin, które są niezbędne w codziennej, zrównoważonej diecie. Wykazano, że ilość witamin z grupy B i PP zawarta w grzybach jest porównywalna do tej występującej w produktach takich jak wątróbka czy drożdże piekarskie. Co ciekawe, w grzybach o żółtym zabarwieniu (a więc w kurkach czy rydzach) możemy spodziewać się również całkiem pokaźnej ilości witaminy C.
Licznych zalet nie można odmówić również grzybom suszonym. Wykazano, że pobudzają apetyt oraz usprawniają procesy trawienne. Innym atutem, jakim mogą poszczycić się grzyby suszone jest ich przedłużony okres ważności do spożycia – o ile będziemy przechowywać je w odpowiednich warunkach.
Grzyby to doskonały sposób na to, by uzupełnić niedobory błonnika w codziennej diecie. Uwaga – jego zbyt duża ilość może działać odwrotnie.
Jeśli lubisz jeść mięso, grzyby to wybór dla ciebie – udowodniono, że odkwaszają organizm.
Niska wartość energetyczna grzybów (50 kcal w 100 g) sprawia, że są one idealnym składnikiem diety osób chcących zgubić zbędne kilogramy.
Jeśli zależy ci na zmniejszeniu ilości cukrów prostych w diecie, grzyby mogą okazać się w tym doskonałym wsparciem.
Jak wiemy, grzyby możemy przygotowywać na rozmaite sposoby. Smażenie, marynowanie, suszenie… co wybrać, by były najzdrowsze? Okazuje się, że najlepszym wyborem będzie gotowanie. Wówczas węglowodany zawarte w grzybach ulegają rozkładowi na łatwiej przyswajalne cukry proste. Aby zachować w grzybach dużą ilość białka, warto je suszyć. Marynowane grzyby, choć równie pyszne, mogą nie być dobrym wyborem dla osób o wrażliwych żołądkach (w skład marynat często wchodzi drażniący ocet).
Obok zalet, jakimi mogą poszczycić się grzyby, istnieje kilka przeciwwskazań do ich spożywania. Powinni zrezygnować z nich przede wszystkim ci, którzy cierpią na schorzenia nerek i przewodu pokarmowego. Ponadto, warto pamiętać o kilku innych zasadach: