Floating to terapia relaksacyjna, która polega na „wyłączeniu” 90% bodźców zewnętrznych w naszym najbliższym otoczeniu. W kabinie, w której jest przeprowadzana unosimy się na wodzie w wysoko stężonym roztworze soli, co daje wrażenia unoszenia się w powietrzu. Niczego nie widzimy, a jedyne dźwięki, które odbieramy to powtarzająca się muzyka relaksacyjna.
Floating sprzyja wytwarzaniu przez nasz mózg fal alfa i theta, odpowiedzialnych za wywoływanie stanu głębokiego relaksu. To właśnie one odpowiadają za reakcje takie jak wyrzut endorfin i usuwanie kortyzolu, a w efekcie – za maksymalne odprężenie mięśni całego ciała.
Choć pierwsze doświadczenia z terapią R.E.S.T. mogą okazać się czymś dziwnym, a nawet mało komfortowym, już po 3-5 sesjach ciało przyzwyczai się do panujących w kabinie warunków, pozwalając nam na pełny relaks i kontrolę nad stresem.
Norweskie badania nad floaitngiem dowodzą, że ta metoda leczenia sprawdza się w wielu tzw. chorobach cywilizacyjnych. Terapia R.E.S.T. przynosi fenomenalne skutki w leczeniu nerwicy, uzależnień, bezsenności, a nawet przewlekłego bólu. To także doskonała propozycja dla osób chcących nauczyć się kontrolować własne myśli, wyciszyć się oraz zrozumieć własne emocje. Udowodniono, że regularne sesje floatingu są korzystne także jako uzupełnienie terapii psychologicznych, na przykład podczas leczenia fobii.
Floating doceniany jest także przez miłośników medytacji – dzięki stabilnym warunkom panującym w kabinie terapeutycznej, o wiele łatwiej jest wejść w stan totalnego wyciszenia.
Słyszeliście o tej technice relaksacyjnej? A może ktoś z was miał okazję już z niej skorzystać?