Moim zdecydowanym faworytem jest zestaw do domowych...chipsów. Moja mama na co dzień je superzdrowo, ale chipsy i paluszki to jej pięta achillesowa - ma do nich wyraźną słabość. Dzięki temu gadżetowi szybko i sprawnie będzie mogła pokroić ziemniaki, jabłka czy banany w idealnie równe i cieniutkie plasterki, a później ułożyć na dołączonej tacy i upiec. Bez tłuszczu! czekam na pierwsze testy. Jak przejdą pomyślnie, kupię drugi egzemplarz - dla siebie. Miłość do chipsów odziedziczyłam chyba w genach ;-)
Podoba mi się też zestaw książka Piotra Kucharskiego z przepisami na bułki, bagietki i inne piekarnicze specjały. Mama od jakiegoś czasu piecze swój przepyszny chleb na żytnim zakwasie, ale nie dorobiła się jeszcze formy z prawdziwego zdarzenia, więc taki prezent z pewnością bardzo by ją ucieszył.
ZOBACZ KONIECZNIE: Jak upiec swój pierwszy chleb? Radzi Piotr Kucharski
Podobnie wygląda sprawa z pizzą - nigdzie, nawet we Włoszech, nie jadłam lepszej, niż w rodzinnym domu. Ale pieczemy ją w zwykłym piekarniku, a prawdziwa pizza - by była jednocześnie chrupiąca z wierzchu i lekko puszysta w środku - musi być pieczona w dużo wyższej temperaturze i jak najkrócej - stąd pomysł, by sprezentować kamień. Dzięki niemu ciasto upiecze się błyskawicznie i będzie równomiernie przyrumienione.
Elegancki piękna, potrójna donica na zioła - to moje kolejne dwa typy. Mama jest świeżo po remoncie kuchni i takie stylowe dodatki bardzo ją cieszą. Ziołownik ma sprytny systemem nawadniania rośliny, który pozwala pobierać wodę od dołu, czyli tak, jak odbywa się to w naturze. Uzupełniana woda trafia na spód donicy i stamtąd uwalniana jest do ziemi, co - jak tłumaczy producent - zapewnia optymalny poziom nawodnienia rośliny. Fajne!
Na koniec - szynkowar ze stali nierdzewnej do błyskawicznego przygotowania domowych delikatesów z mięs, ryb, drobiu i owoców morza. Mała rzecz, a cieszy!