lody (głównie sorbety). Co ciekawe, jednym ze zwyczajów w Azji jest schładzanie owocu w zimnej wodzie (np. w oceanie lub rzece), a następnie rozbijanie go za pomocą kija.
Arbuz nie może poszczycić się bardzo skoncentrowanym stężeniem witamin i składników mineralnych. Niedostatek ten rekompensują inne ważne dla niego mikroelementy, mające pozytywny wpływ zwłaszcza na układ krwionośny.
Zawarte w arbuzie antyoksydanty: karotenoidy, wit. A i C hamują procesy starzenia (korzystnie wpływają też na Twoją urodę), zapobiegają tworzeniu się komórek nowotworowych, utlenianiu cholesterolu, wspomagając tym samym przepływ krwi i zapobiegając chorobom sercowo-naczyniowym. Dodatkowo witamina C wzmacnia ścianki naczyń, dzięki czemu zmniejsza się ryzyko mikrouszkodzeń. Na jakość pracy tego układu mają wpływ również zawarte w miąższu potas i magnez.
Największą zaletą wakacyjnego przysmaku jest jednak obecność cyruliny - aminokwasu niebiałkowego. Ten aspekt najbardziej interesuje osoby trenujące. Wzmaga on produkcję tlenku azotu, który rozszerza światło naczyń, poprawiając ukrwienie narządów i wywołując efekt "pompy mięśniowej". Co więcej, owoc zwiększa wydolność organizmu podczas treningu oraz przyspiesza jego regenerację po zakończeniu ćwiczeń. Dlatego warto włączyć arbuza do posiłku przedtreningowego.
Niezwykle ciekawą właściwością jest foto-protekcyjność. Innymi słowy, arbuz zwiększa naszą odporność na szkodliwe działanie promieniowania UV. Nie oznacza to, że z wakacji wrócisz bez złotej opalenizny - o to nie musisz się martwić (zawsze pamiętaj o użyciu kremu z odpowiednio wysokim filtrem SPF). Zmniejszasz jednak prawdopodobieństwo wystąpienia poparzeń słonecznych.
Arbuz, choć bardzo smaczny i zdrowy, nie jest polecany osobom chorującym na cukrzycę. Dyskwalifikują go wysoki indeks glikemiczny oraz spora zawartość cukrów prostych w stosunku do innych węglowodanów.